Error: No articles to display
Ważne zwycięstwo piłkarzy
Po dwóch kolejnych porażkach w krakowskiej klasie okręgowej piłkarze Bronowianki pokonali solidnie wzmocnione rezerwy krakowskiego Hutnika 3:1 i utrzymali swoją pozycję w górnej połowie tabeli. Co ciekawe, oba zespoły miały w tym meczu po rzucie karnym i żaden nie został wykorzystany...
Bronowianka - Hutnik II 3:1 (1:0)
1:0 Siatka 37
1:1 Kotwica 62
2:1 Sułecki 72
3:1 Smoliarczuk 80
Bronowianka: Bożek - Sułecki, Czerw, Tomczak, Zybowski - Siatka (80. Smaga), Kubik (85. Łętocha), Pietuchow, Sobecki (74 Syrda-Malodobry) - Smoliarczuk (89 Boruta) - Gzyl (70 Kowalówka)
Spotkanie od pierwszych minut toczone było w szybkim tempie. Już w 2. minucie przed doskonałą szansą na otwarcie wyniku stanęli goście. Po nierozważnym faulu Pietuchowa arbiter wskazał na wapno, ale na szczęście dla zawodników z Bronowic, piłkarz Hutnika trafił jedynie w słupek.
Po chwili, z początkowego amoku, otrząsnęli się gospodarze i od razu powinni pokusić się o bramkę. Po szybkiej wymianie piłek pomiędzy Sobeckim a Gzylem, w doskonałej sytuacji znalazł się ten pierwszy, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem, zamiast strzelać, postanowił mijać golkipera i jego lekki strzał sprzed linii bramkowej wybili obrońcy. Po chwili mocno z narożnika pola karnego strzelał Siatka, ale trafił wprost w bramkarza.
Kilka minut później Siatka był już bezbłędny. Doskonałym prostopadłym podaniem popisał się Kubik, a były zawodnik Hutnika, sytuacyjnym strzałem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Na początku drugiej połowy w doskonałej sytuacji na podwyższenie wyniku znalazł się Gzyl, ale również on nie wykorzystał rzutu karnego, strzelając z 11 metrów ponad bramką gości.
Po chwili do głosu doszli goście, ale Bożek w fenomenalnym stylu zatrzymał wychodzących we dwóch na niego samego zawodników Hutnika.
5 minut poźniej mieliśmy już remis 1:1. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłka spadła pod nogi napastnika gości. Z pierwszą próbą poradził sobie jeszcze Bożek, ale przy dobitce Kotwicy był już bezradny.
Goście z remisu cieszyli się niezbyt długo. Po zablokowanym strzale Smoliarczuka, piłka dosyć szczęśliwie trafiła do Sułeckiego, który świetnym wolejem wyprowadził Bronowiankę na prowadzenie.
Piłkarze Hutnika ruszyli do odrabiania strat, narażając się w ten sposób na kontry gospodarzy. Po jednym z takich szybkich wyjść, Siatka uruchomił Smoliarczuka, który pewnym strzałem ustalił wynik meczu na 3:1. (MG)