Error: No articles to display
Dużo ciekawostek spod wawelskiego wzgórza
Cztery zwycięstwa mają już na koncie piłkarze Bronowianki. W kończącym 4. kolejkę meczu krakowskiej okręgówki pokonali Nadwiślan Kraków na jego boisku 3-2 (2-1) i z kompletem zwycięstw liderują tabeli wspólnie z rezerwami Garbarni. Mecz z Nadwiślanem przyniósł aż za dużo emocji - skończył się 5 bramkami (co ciekawe, wszystkie strzelili pod Wawelem piłkarze związani z Bronowianką) i aż 11 żółtymi oraz 1 czerwoną kartką...
Nadwiślan Kraków - Bronowianka Kraków 2-3 (1-2)
0-1 Gzyl 10 (sam na sam po prostopadłym podaniu Pietuchowa)
1-1 Tomczak 24 (samobójcza, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego)
1-2 Łuciów 36 (prawą nogą po wycofaniu z końcowej linii od Gzyla)
2-2 Kromka 58 (głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego)
2-3 Sobecki 88 (bezpośrednio z rzutu wolnego)
Bronowianka: Rzepecki - Syrda-Małodobry, Czerw, Pietuchow, Sobecki (90+2 Soja) - Siatka (80 Sułecki), Łętocha (85 Zybowski), Tomczak, Kapusta - Łuciów (68 Szarek) - Gzyl (90 Lewandowski).
Żółte kartki: Sabatyan, Chwastek, Kromka, Lepiarz, Czarnik, Sawczuk, Ścieszka - Pietuchow, Siatka, Sobecki, Szarek. Czerwona kartka - Szarek (90+5).
Grano u stóp wawelskiego zamku, ale zwyczaje na boisku raczej nie były salonowe... Nadwiślan jakoś nadzwyczajnie się chyba spiął na niepokonanego dotąd rywala i skupił na zbyt agresywnej momentami grze. To przez nią sędzia pokazał aż tyle kartek, mnożyły się faule i przerwy. Wreszcie na końcu doszło do szarpaniny między zawodnikami, skończonej czerwoną kartką dla Briana Szarka (za "odepchnięcie rywala z dużą siłą").
Z ciekawostek:
- Do drużyny trenera Łukasza Kubika wrócił pomocnik Jurij Pietuchow. Przed wakacjami właśnie na boisku Nadwiślanu koledzy pożegnali go szpalerem, bo zdecydował się na powrót do rodzinnej Rosji. Ostatecznie jednak zmienił zdanie i dość szybko wrócił i do Krakowa, i do gry w Bronowiance. A mówi się, że to kobieta zmienną jest... Ten powrót to cenne wzmocnienie środka pola w drużynie.
- Niezmienna pozostaje na początku sezonu wysoka forma bronowickiego napastnika Marcina Gzyla - w czwartym kolejnym meczu wpisał się na listę strzelców:)
- Dwa gole dla Nadwiślanu padły z kolei przy udziale zawodników związanych z Bronowianką - pierwsza była samobójcza, a drugą zdobył Mateusz Kromka, który latem przeniósł się z Bronowic właśne pod Wawel. O mało co, a jego trafienie wymierzone w byłych kolegów miałoby smak remisu. Ostatecznie gospodarze obeszli się smakiem, bo w końcówce świetnie rzut wolny wykonał Kamil Sobecki i dał zwycięstwo gościom.
W niedzielę 8 września o godz. 17 podopieczni trenera Łukasza Kubika podejmują Prokocim Kraków.