W gr. II krakowskiej klasy okręgowej teoretycznie zakończyła się pierwsza runda rozgrywek. W 13. kolejce seniorzy Bronowianki po pełnym emocji meczu pokonali Świt Krzeszowice 4-3 (0-2), ale dla nich runda się jeszcze nie zakończyła. W przyszłym tygodniu czeka ich jeszcze zaległe spotkanie ze Skawinką, którego - ze względu na złą pogodę - nie można było rozegrać we wrześniu.

Bronowianka Kraków - Świt Krzeszowice 4-3 (0-2)
0-1 Marszałek 25
0-2 Krzysiak 31
1-2 Kowalówka 54
2-2 Kiełbus 55
3-2 Kromka 68
4-2 Kiełbus 88
4-3 Krzysiak 90+1
Żółte kartki: Kromka, Smoliarczuk, Sułecki.
Bronowianka: Rzepecki - Sułecki (46 Czerw), Kubik, Pietuchow (89 Smoliarczuk), Syrda-Małodobry - Sobecki (68 Rychły), Łętocha (60 Kromka), Kiełbus, Kowalówka, Skawina - Gzyl (84 Boruta).

Mecz ze Świtem zaczął się mało obiecująco - goście w pół godziny prowadzili 2-0 i wydawało, że szczytem marzeń Bronowianki może być w tej sytuacji remis. A tymczasem po przerwie nastąpiła (nie)oczekiwana zmiana ról - po golach Macieja Kowalówki (asysta Sobeckiego) i Bartosza Kiełbusa zrobiło się 2-2, a w 68 min wprowadzony na boisko parę minut wcześniej Mateusz Kromka wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Przed końcem Bartosz Kiełbus podwyższył wynik na 4-2 i w samej końcówce okazało się to cennym zabezpieczeniem 3 punktów, bo w doliczonym czasie Świt zdobył trzeciego gola...

To było trzecie z rzędu zwycięskie spotkanie Bronowianki (po 5-3 z Wieczystą i 2-0 z Wisłą Jeziorzany). Zimę podopieczni trenera Czesława Palika spędzą w czołówce tabeli bez względu na wynik zaległego meczu ze Skawinką. Do liderującej Kaszowianki (ma 31 pkt, a przypomnijmy została pokonana przez Bronowiankę aż 6-1 na jej boisku) tracą teraz 6 punktów, trzy mają szansę odrobić 11 listopada w starciu z drużyną ze Skawiny (mecz o godz. 11 w Bronowicach).