Coraz lepsze humory panują w Bronowicach
Bronowianka: Socharczenko(45 Testowany) - Petuchow(60Testowany), Gilski(60 Testowany III), Kubik Ł. (55 Testowany IV) – Walczak(60 Kraj), Małodobry (60 Koźlak), Gilski(60 Osowski), Frankowski (60 Testowany V), Augustyn(60 Testowany VI) - Gzyl(60 Skotniczny)
Coraz lepsze humory panują w Bronowicach. Po środowym zwycięstwie z Pasternikiem w niedzielę podopieczni Arkadiusza Kubika nie dali szans Pozowiance. Mecz lepiej rozpoczęli zawodnicy Bronowianki. Optyczna przewaga nie przekładała się jednak na ilość stworzonych sytuacji bramkowych. Gra toczyła się głównie w środku pola, a nieliczne wypady zawodników obu drużyn kończyły się daleko od bramki. Pierwszy gol dla Bronowianki padł po rzucie karnym. Szarżującego Gzyla nieprzepisowo zatrzymał jeden z obrońców Pozowianki, a sprawiedliwość pewnym strzałem wymierzył sam poszkodowany. Po chwili, po dośrodkowaniu Gilskiego, najwyżej w polu karnym rywala wyskoczył Kowalczyk i efektowną główką podwyższył na 2:0. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się pierwsza połowa, piłkę we własnym polu karnym ręką zatrzymał jeden z zawodników Pozowianki, a arbiter po raz drugi tego dnia wskazał na jedenastkę. Tym razem skutecznym strzelcem okazał się Frankowski i Pozowianka schodziła na przerwę z bagażem trzech bramek. Druga połowa zaczęła się od jeszcze większej przewagi Bronowianki, która po godzinie mogła prowadzić już 5 lub 6 bramkami, ale nieskuteczni byli Gzyl, Walczak i Frankowski. W miarę upływu czasu do głosu zaczęli dochodzić piłkarze z Pozowic. Ich upór został nagrodzony w 75 minucie. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się napastnik Pozowianki i na raty pokonał bramkarza, ustalając wynik na 3:1.
(Gzyl)